„CZY W BUDCE SIEDZI BIAŁKO LUDZKIE czyli o tłumaczeniu na eventach” to tytuł mojego #artykułu opublikowanego na blogu #eventowablogerka.pl
„Tłumaczenie ustne na evencie jest uważane często za najmniej ważną cześć imprezy, daleko za cateringiem i hostessami. Tłumaczenia zamawia się u przypadkowych osób na zasadzie – jakoś to będzie, to nic trudnego.
Efekt może być różny, co ilustruję w artykule.
Zaczyna od on od sytuacji, która ZDARZYŁA SIĘ NAPRAWDĘ:
W noc przed imprezą znajomy technik montował na sali kabinę do tłumaczeń symultanicznych (popularnie zwaną budką), kiedy przyszedł organizator. „Sprawdzimy, żeby było gotowe jak rano przyjdą tłumacze?” – zapytał technik. „TŁUMACZE? JACY TŁUMACZE???” – zdziwił się organizator….
Nie mniej zdziwiony technik zaczął wyjaśniać, że oczywiście chodzi o tłumaczy symultanicznych, którzy będą w kabinie tłumaczyć imprezę. Organizator zaprotestował ponieważ był przekonany, że zamawiając „kabinę do tłumaczeń” zamawia kabinę, która… tłumaczy sama. Bez wsadu białkowego ani czynnika ludzkiego. Po prostu ta kabina STOI i tłumaczy (SAMA!!!), podczas gdy ludzie słuchają tego tłumaczenia przez zestawy słuchawkowe….
Artykuł opisuje rodzaje tłumaczeń na eventach:
Moja oferta tych usług znajduje sie
Czy w budce siedzi białko ludzkie? O tłumaczeniach na eventach